Czwartek, dziewiętnasty dzień czerwca, poranek mrugnął oczkiem i zakręcił obłoków spódnicą. Dzień świąteczny sennie wita przygodnych przechodniów ... Dzień świąteczny dla jednych, dzień pełen wrażeń i ekscytacji, dla innych. Trudno nie zauważyć, przepychanek słownych i wydzierania łopatki w politycznej piaskownicy ...
O co ta zadyma? Oj, wiadomo o sławę, o władzę o chwałę, o pieniądze czyli więcej, więcej, więcej ... Z mojego okna patrzę na te łokcie szeroko rozstawione tych co chcą dostać i drapieżne pazury tych co nie chcą dać. W piaskownicy dziecięcej to zwykłe okładanie się łopatką i forma ostateczna wyeliminowania przeciwnika to nasypać piasku w oczy, co maluchy praktykują nagminnie, nie ważne z jakiego domu i rodziny pochodzą.
Wśród dziecięcej gawiedzi taka forma ustalania hierarchii jest jakby naturalna, maluchy chwytają co mają pod ręką i okładają na lewo i prawo, niektórym jednak ten piasek zostaje w garści chociaż wyrośli już z krótkich spodenek, dziecięce obyczaje weszły w krew ... byle mieć i mieć jak najwięcej .... A poranek na to mrugnął oczkiem i zakręcił obłoków spódnicą ...
19.06.2014. Czwartek. Widok z Okna Gdynia-Obłuże 6.30 - 8.30
© tekst i zdjęcia autor Irena Majoch
Zapraszam na mojego nowego bloga:
Kolorowe Smaki Życia - https://kolorowesmakizycia.blogspot.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz